poniedziałek, 10 czerwca 2013

Bitters

Bittersy to zapomniany składnik koktajli. I nawet jeśli od jakiegoś czasu ich popularność rośnie, to nadal są rzadkością, a w Polsce chyba w szczególności są mało znane, bo właściwie nigdzie nie da się ich kupić.

Bitters to alkohol aromatyzowany gorzkimi ekstraktami roślinnymi, używany jako dodatek do koktajli lub lecznicza substancja wzmagająca apetyt lub trawienie. Taka jest słownikowa definicja według Oxford Dictionary. Definicja polska niestety zupełnie rozmija się z istotą bittersa, więc ją tu pominę (pisałam o tym w innym poście).

Smaki bittersów są bardzo różnorodne: od zwykłych ziołowych, przez - często w koktajlach wykorzystywane - pomarańczowe, po kardamonowe, lawendowe i selerowe. Wybór jest naprawdę szeroki.

Bittersy mają dla mnie cztery ogromne zalety. Po pierwsze dodają koktajlowi ziołowego smaku, a dodatkowo i owocowego  czy innego – w zależności od rodzaju bittersa. Po drugie samemu smakowi dodają głębi, drink staje się ciekawszy. Po trzecie dają charakterystyczną goryczkową nutę. I po czwarte nie robią z drinka ulepka, bo nie są słodkie.

Najczęściej używane są chyba zwykłe ziołowe i pomarańczowe. Te pierwsze najczęściej do koktajli z burbonem, te drugie do drinków z ginem. Ale nie jest to ścisła zasada.

Bittersy od innych gorzkich alkoholi odróżnia również to, że nie pije się ich samych. Są naprawdę bardzo gorzkie, mocno aromatyczne i sprzedawane w małych buteleczkach, bo do koktajlu dodaje się po kilka kropli albo jakąś małą część łyżeczki – w odróżnieniu np. od Campari, które można pić po prostu z lodem.

W Polsce najłatwiej dostępna jest Angostura aromatic bitters, w Warszawie w kilku sklepach bywa. Z innymi jest ogromy problem. Obdzwonienie kilku czy kilkunastu sklepów też nic nie da, bo tam praktycznie nikt nie słyszał o czymś takim jak bitters. Jeśli już, to tylko o zwykłej Angosturze, na pewno już nie o pomarańczowej, a o innych firmach nie ma nawet co marzyć. Jeśli sprzedawca jest chętny do pomocy, to wspomni tylko o Campari, ale mimo że ma ono gorzki smak, to niestety nie jest to bitters, tylko z założenia aperitif i jego przeznaczenie jest inne.

Nie mają bittersów na ogół dostawcy sklepów z alkoholami, a sklep sam nie sprowadza, formalności i opłaty w Polsce utrudniają samodzielny import takich rzeczy do granic niemożliwości.

W końcu udało mi się znaleźć tylko jedną polską stronę internetową, z której można zamówić kilka innych smaków niż zwykła ziołowa Angostura, ale tylko jednej firmy. Niezłą ofertę ma Amazon, ale alkoholi nie sprzedaje do Polski. Są inne zagraniczne strony internetowe, gdzie przynajmniej teoretycznie można to do Polski zamówić, ale nie próbowałam i nie wiem, jak to w praktyce wygląda.

Poza zwykłą Angosturą bittersy produkowane są przez takie firmy jak The Bitter Truth, Fee Brothers, Master of Malt, Dr Adam Elmegirab. Trudno dostępne lub wcale, ale jeśli tylko się da, to staram się kupić i wykorzystywać je w koktajlach, bo bardzo wzbogacają smak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz